Film ,,9 1/2 tygodnia" to erotyczny dramat z roku 1986 wyreżyserowany przez Adriana Lyne'a. Mężczyzna ma na swoim koncie takie produkcje jak 'Flashdance' z Jennifer Beals, czy ekranizację książki Vladimira Nabokova o tytule ,,Lolita". Główne role w powyższym filmie odgrywane są przez Kim Basinger oraz, przystojnego jeszcze wtedy, Mickey Rourke.
Rozwiedziona, piękna, atrakcyjna pracowniczka galerii sztuki Elizabeth (Kim Basinger) pewnego dnia poznaje równie cudownego, nieziemsko przystojnego mężczyznę, Johna (Mickey Rourke), który jest maklerem. John to osoba, która nie lubi mówić o sobie dużo, ceni prywatność. Pomimo tego, że jest bardzo tajemniczy, ma coś w sobie, co przyciąga kobiety, które nie potrafią mu nie ulec. Elizabeth jest jedną z nich. Wdaje się w niebezpieczny romans, który z dnia na dzień sprawia, iż kochankowie brną w dosyć mroczną relację.
Jeżeli spodobał Ci się film, który w ostatnich latach jest numerem jeden na liście filmów, które należy obejrzeć w walentynkową noc, a mianowicie mowa tutaj o słynnych ,,50 twarzach Greya", to wiedz, że gorący romans, trwający 9 i 1/2 tygodnia urzeknie Cię jeszcze bardziej. Ekranizacja powieści E.L. James to tylko i wyłącznie (moim zdaniem) żałosna kopia powyższego klasyku. Jeżeli miałabym porównywać te dwa filmy, to jest 1:0 dla Lyne'a. Wracają do oceny produkcji. Raczej nikt nie zaprzeczy, że naszym oczom ukazuje się błaha historyjka, której zakończenie nie trudno przewidzieć. Jest jednak coś, co ratuje oczywistą, w naszych czasach, fabułę, bo musimy przyznać, że w latach 80. Basinger i Rourke byli symbolami namiętnej miłości, a nie żadnym kolokwialnym gniotem. Adrian Lyne sprawił, że ten perwersyjny romans nie był wulgarny, za co serdecznie dziękuję. Gra światła czyni z przedstawionego ludzkiego ciała dzieło sztuki. Wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Nie zapominam również o muzyce, do której mam szczególną słabość. Poza Elizabeth i Johnem ścieżka dźwiękowa jest trzecim, głównym bohaterem. Przeboje takie jak 'You Can Leave Your Hat On' Joe'go Cocker'a, czy moje ulubione 'Slave To Love' Bryan'a Ferry'ego nadają całemu filmowi jeszcze większego poklasku, uroku i pozwalają na dłużej zatrzymać się widzowi w latach 80.
Ocena: 8/10
Czas trwania: 1 godz. 50 min.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz